Cała historia rozegrała się wcale nie 1000 lat temu, tylko w ubiegłym miesiącu.
Co takiego zrobił pies, że zasłużył na taki wyrok?
Nic szczególnego. Po prostu wszedł do budynku żydowskiego trybunału, gdzie przestraszył przebywające w budynku osoby. Nie chciał wyjść, nawet kiedy próbowano go wypędzić. Wtedy jeden z sędziów coś sobie przypomniał…
Historia z klątwą
Ok 20 lat temu pewien świecki prawnik obraził religijny trybunał, za co ława sędziowska obłożyła go klątwą. Po śmierci jego dusza miała wejść w ciało psa (pies jest uważany za zwierzę nieczyste). Prawnik zmarł kilka lat temu.

Uważając, że błąkający się pies jest wcieleniem tamtego prawnika, jeden z sędziów skazał psa na śmierć przez ukamienowanie przez… dzieci z osiedla.
Na szczęście…

w ferworze wydarzeń – pies zwiał z budynku.
Tłumaczenia
Przewodniczący trybunału zaprzecza, żeby którykolwiek sędzia nałożył klątwę na psa, ale jest kilkoro świadków potwierdzających, że tak właśnie było.
Rzecznik trybunału tłumaczy, że sędzia nie miał na celu torturowania zwierzęcia, ale
był to właściwy sposób na ukaranie ducha, który wstąpił w biednego psa.
Uważa też, że nie chodziło o to, żeby dzieci zabiły psa, ale by go po prostu odpędziły z okolic trybunału.
Klątwa, duchy itd. XXI wiek, nie?
Foto: R.K. Photography, dlisbona, Lexy5by5, Vassilena