Zapoznanie Loli z Bułką i Kokosem nastąpiło dopiero w ostatni weekend. Powodów dla których to odkładałam było kilka, m.in. opowieść o tym, że Lola kiedyś przeskoczyła przez siatkę i pogryzła innego psa oraz Kokos, który nie kuma, że jest 5x mniejszy i wyskakuje do wszystkich psów, które śmią podchodzić do jego Bułeczki albo Ewelinki. Po Dog Oriencie i spotkaniu Stefana Boxera – wiedziałam, że agresji Lola praktycznie w sobie nie ma (a w stosunku do ludzi to już zupełnie).

Tło zdjęć nie jest najlepsze – niestety boję się spuścić Lolę ze smyczy na otwartym terenie, bo mam przeczucie graniczące z pewnością, że jeśliby się czegoś przestraszyła – nie przyszłaby na zawołanie. Stąd sceneria mojego podwórka.
Za to nie wiem czy zauważacie jakość zdjęć? Pożyczyłam profesjonalny aparat. Słabo znam się na fotografii, a jeszcze mniej na obróbce zdjęć, ale i tak jestem z siebie dumna, wyszły nie najgorzej moim zdaniem.
Najpierw Lola biegała w kagańcu, bo praktycznie od pierwszego momentu Kokos rzucał się na nią ze swoimi małymi ząbkami, było ryzyko, że Lolciak straci w końcu cierpliwość. Na szczęście wysyłała cały czas sygnały uspokajające, odwracała się i w ogóle poza próbami zachęcenia go do zabawy – totalnie mu odpuściła.

Lola chciała się bawić. Niestety dla Buły było ogólnie za zimno i chciała uciekać do domu. Poza tym zabawy z 30 kg psem były trochę zbyt żywiołowe i parę razy musiała ratować się ucieczką (sama, z mniejszymi od siebie, też bawi się dość brutalnie).

Najlepszą częścią całego spotkania było to, jak Bułka zagarnęła legowisko Loli. Wlazła do jej klatki, położyła się i tyle. Lola była w szoku. Próbowała wejść do klatki, ale nieszczególnie się mieściła, bo Bułka ani myślała się przesunąć. W końcu Loli udało się wsunąć dupkę do klatki, niemalże usiadła na buldożku, którego to jednak nadal nie ruszało – spojrzała i ani drgnęła. Zrozpaczona Lola poddała się – i położyła się obok klatki, tęsknie spoglądając na swoje legowisko (nie muszę mówić jak chętnie resztę wieczoru spędziła na swoim materacu). Słowem: buldożek zdominował pitbulla. W ogóle Lola łamie wszelkie stereotypy 🙂

kokos jak rasowy kokainista wygląda 🙂