Kto siedzi trochę w psiej tematyce, ten wie, że istnieją w Polsce banki krwi dla psów i kotów. Mimo to samych dawców nie jest dużo, a na pewno nie jest ich wystarczająco. Potrzeby rosną, bo rosną oczekiwania i możliwości właścicieli czworonogów.
22 grudnia 2013 roku odbędzie się pierwsza łódzka akcja krwiodawstwa, gdzie wysysyać życiodajny płyn będzie m.in moja koleżanka Ewelina (znana wam właścicielka Buły i Kokosa). To dobra okazja, żeby parę słów o krwiodawstwie opowiedzieć.
Sama jestem krwiodawcą, czym lubię się chwalić, choć oddałam tylko 7 litrów krwi (do darmowych przejazdów komunikacją miejską brakuje mi zdaje się jeszcze 14, więc szałowym dawcą nie jestem). Jestem też dumnie zarejestrowanym dawcą szpiku. I oczywiście wszystkich do donacji namawiam, satysfakcja i świadomość, że się komuś ratuje życie jest ogromna.
Teraz ratować mogą także nasze zwierzaki. Niestety one świadomości i satysfakcji nie mają i nie wiedzą po co ich się kłuje, ale nie trzeba nikomu chyba tłumaczyć, jak wdzięczny będzie ktoś, czyj pies lub kot dostanie jednostkę krwi.
Pierwszy w Polsce bank krwi powstał w 2003 roku w Warszawie. Jego patronem jest Miluś – labrador chory na hemofilię, który potrzebował transfuzji krwi i uświadomił prowadzącym go lekarzom, że jest zapotrzebowanie na preparaty krwi dla zwierząt.
Zastosowanie krwi jest bardzo szerokie od oczywistych jak przetaczanie pacjentom po masywnych krwotokach czy silnej babeszjozie. Jednak w banku przechowywana jest nie tylko krew pełna, również osocze, koncentrat krwinek czerwonych czy osocze z przeciwciałami na herpeswirusa (przeznaczane do podawania szczeniętom w ramach profilaktyki).
Jak zostać dawcą?Dawcą może zostać każdy pies i kot, spełniający następujące warunki: Pies
Kot
|
Z rzeczy, które mogą was zainteresować:
– pies oddaje tyle samo krwi co człowiek, czyli 450 ml
– kot 50 ml
– krwi nie pobiera się z łapy, ale z żyły jarzmowej (na szyi)
– psy oddają bez znieczulenia, koty muszą być trochę uspokojone
– pierwszy raz jest najgorszy, przy kolejnych donacjach psy często leżą sobie i nawet nieszczególnie trzeba je trzymać.
Oddawać krew można w Warszawie albo tak, jak teraz w Łodzi – podczas akcji wyjazdowych.
Dawca oprócz kompletu badań, w tym oznaczenia grupy krwi, zamiast 10 czekolad dostaje worek wysokoenergetycznej karmy 🙂
Więcej informacji: krewdlapsa.pl oraz na facebooku. O samej łódzkiej akcji przeczytacie na obiektywnalodz.pl
PS Od razu prostuję, że przy akcjach wyjazdowych nie trzeba się zobowiązywać do regularnych donacji. Samo pobieranie, badanie krwi, przechowywanie i wysyłka pochłaniają sporo pieniędzy, stąd jeśli ktoś oddaje regularnie – to bardziej się to opłaca (bo nie trzeba już na przykład oznaczać grupy krwi), ale żadnych cyrografów nie ma.
ooo super, że o tym piszesz 😉 ja oddawałem krew w styczniu 🙂