Te zdjęcia obiegły już cały świat. Nic dziwnego – są przecudowne, uwielbiam taki mroczny klimat. Jak byłam nastolatkiem często łaziłam w podobne miejsca, mieszkam niedaleko wielkiego zakładu naprawy taboru PKP. Trochę budynków niedokończonych, kilka spalonych, opuszczonych, zniszczone wagony, na wpół zarośnięte niewiadomego przeznaczenia maszyny. Zawsze nadzieja, że znajdzie się coś wyjątkowego, choćby jakiś zagubiony pamiętnik, a w najgorszym wypadku wypije się jeszcze nielegalnie piwo na pół.
Niestety nic nigdy nie znalazłam, pozostały tylko wspomnienia dreszczyku emocji towarzyszące początkowej nadziei. Myślę sobie, że w miejscach, w których do zdjęć pozowała Claire na pewno były pełne co najmniej map skarbów! Sami zobaczcie.
Właścicielka suczki – Alice van Kempen mówi, że Claire nie uważa siebie za psa, ma bardzo wiele cech ludzkich. Bulterierka ma obecnie 3 lata, a od dwóch jeździ po Europie w poszukiwaniu opuszczonych szpitali, domów, kościołów, więzień, samolotów, baz wojskowych i innych ‚nawiedzonych’ miejsc. Jak to wymieniam to mam dreszcze!
Efektem tych wypraw są absolutnie niesamowite miejsca, tym bardziej, że na pierwszym planie występuje na nich biała bulterierka, zachowująca się jakby nigdy nic albo będąca kompletnie nie na miejscu – na przykład robiąca małe pranie czy prasowanie w opuszczonym domu.
Podobają się wam? Nie zapomnijcie obserwować pary podróżniczek na Instagramie.
tych ruinek w sensie tego budynku,w którym ty byłaś to już nie ma 🙁 został wyburzony.
Pamiętam te ruiny w opuszczonym taborze, mają klimat… Co do Claire jest cudowna, a jej właścielka ma niesamowity zmysł fotograficzny